Jesteś tutaj: Home
TEATRZYK „CZTERY MILE ZA PIEC”
1 października 2018 r. nasze przedszkole ponownie odwiedził Teatrzyk Skrzat z Krakowa z bajką pt. „Cztery mile za piec" autorstwa Marii Konopnickiej. Była to ciepła i pełna humoru opowieść o przygodach Zosi, która poszukiwała swojej zaginionej laleczki. Historia „szmacianej lalki" Petroneli wzbudziła zainteresowanie dzieci, tym bardziej, że same mogły wystąpić w przedstawieniu oraz śpiewać znane piosenki wspólnie z aktorami. Ciekawość i uśmiech nie znikał z twarzy naszych przedszkolaków.
„Każdy przedszkolak dobrze wie,
że kiedy 20 wrzesień zbliża się,
od najmłodszego, aż po starszaka,
wszyscy świętują Dzień Przedszkolaka"
20 września - to dzień ważny dla wszystkich przedszkolaków w całej Polsce bowiem Sejm przyjął uchwałę ustanawiającą ten dzień Ogólnopolskim Dniem Przedszkolaka. Święto to zostało ustanowione, by podkreślić wagę edukacji przedszkolnej w rozwoju i edukacji dzieci i ma przyczynić się do popularyzacji wychowania przedszkolnego. Nasze przedszkole świętowanie tego dnia połączyło z Świętem Pieczonego Ziemniaka. Pogada tego dnia była piękna i mogliśmy bawić się wspólnie w ogrodzie przedszkolnym.
Zabawy zaczęliśmy od wysłuchania ciekawostek o ziemniaku, jego nazw w różnych stronach Polski oraz wysłuchania krótkiej bajki o ziemniaku. Dzieci rozmawiały na temat ulubionych ziemniaczanych potraw. Były tańce przy piosence o ziemniaczku, zagadki i zabawy z chustą animacyjną. Po upieczeniu kiełbasek i ziemniaków przez panie kucharki dzieci zajadały się specjałami.
Po wspólnych zabawach przedszkolaki wróciły z roześmianymi buziami na swoje sale. To był bardzo mile spędzony dzień.
„Krótka bajka o ziemniaku”:
"Dawno temu dobry król przywiózł z dalekiej wyprawy pewną roślinę, o której mówiono, że jest pożyteczna. Kazał posadzić ją w przypałacowym ogrodzie i niecierpliwie czekał, co z tego wyrośnie. Po jakimś czasie pojawiły się badyle. Zakwitły, ale kwiatki nie były zbyt ładne. Zielone owocki również nie były smaczne. Zagniewany król kazał roślinę wyrwać z korzeniami i spalić. Dworzanie rozkaz wykonali. Gdy ognisko się dopalało, któryś ciekawy, rozgarnął popiół, aby sprawdzić, co tak ładnie pachnie. Upieczone w żarze ogniska ziemniaki nie tylko ładnie pachniały, ale też były bardzo smaczne. I tak zaczęła się wielka kariera ziemniaka, potocznie zwanego kartoflem."